wtorek, 14 grudnia 2010

Produkty, sprytnie zamaskowane „E”

Różne są kryteria, którymi kieruje się każdy z nas, podczas dokonywania zakupów w sklepie, szczególnie, gdy mówimy o piciu i jedzeniu. Zwracamy uwagę na cenę – nasz portfel ma ograniczone zasoby i nikt nie chce przesadzić z wydawaniem zbyt dużej ilości pieniędzy, patrzymy też na datę – w końcu „mówi” nam ona, do kiedy mamy czas by dany produkt spożyć i mieć w miarę pewność, że nam nie zaszkodzi. Ostatnio bardzo modny staje się zdrowy tryb życia, a co za tym idzie, zdrowa żywność, dlatego coraz częściej patrzymy też na skład kupowanych produktów. Co prawda, nie wszystkie składniki oznaczone symbolem „E” na etykiecie, są dla nas szkodliwe, jednak przyjęło się, że im mniej „E”, tym produkt zdrowszy i chętniej kupowany. Producenci doskonale zdają sobie z tego sprawę, jednak wiedząc, że wiedza przeciętnego człowiek w tym temacie jest mocno ograniczona, to zamiast „E” i odpowiedniego numerku, podają pełne nazwy składników, które w sumie nic nam prawie nie mówią. Proszę tylko spojrzeć ile chemii jest ukrywane w przeciętnym produkcie. (zaleca się oglądanie w formacie HD)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz